Neo Vampires

"Ludzie ze szkła. Dzieci łez. Potomkowie wojen, odziani w krwawy jedwab. (...) Tacy właśnie jesteśmy. I żyjemy tu od wieków... Wiecie o tym, Słoneczni? Okryci woalką maskarady przetrwaliśmy tysiące lat. Kolejne tysiąc przed nami. Zejdziesz z drogi, czy staniesz się częścią naszej krwawej układanki...?"

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2011-01-24 21:08:11

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Rynek

http://www.skierniewice.com.pl/Portals/0/Galeria/Skierniewice/Wyremontowany%20Rynek/Fontanna%20w%20Rynku%2027.JPG
http://www.skierniewice.com.pl/Portals/0/Galeria/Skierniewice/Wyremontowany%20Rynek/Fontanna%20w%20Rynku%2034.JPG

Lubił spokój, który otaczał te miejsce wraz z nadejściem wieczoru. W oddali nadal dosłyszalny był miejski gwar, jednakże stanowił subtelne urozmaicenie spaceru, a sam w sobie nie przeszkadzał swym istnieniem. Po prostu był, nic specjalnego, prawda? Gdy mrok otulał wieczorne postaci, fontanna prezentowała się niebywale atrakcyjnie. Podświetlona woda, wzbijana w górę cichła dopiero o godzinie, w której rozpoczynała się cisza nocna. Do tego czasu Uruha mógł spokojnie siedzieć na jednej z wielu drewnianych ław i w cichym zastanowieniu podziwiać piękno żywiołu.
Westchnął cicho, zgrabnym gestem odrzucając swe loki na jedno z ramion, uśmiechając się subtelnie. Szedł mróz, czuł go jednakże ten nie przeszkadzał mu - wiedział, że jest, a jednocześnie nie mógł w pełni rozkoszować się jego mocą. Ciche westchnienie rozczarowania umknęło spomiędzy pełnych warg, gdy szum wody ustał, a on zmuszony został do tępego wpatrywania się w przestrzeń.

Ostatnio edytowany przez Takashima (2011-01-24 23:36:56)


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#2 2011-01-25 20:14:04

Miyazaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-24
Posty: 14
Punktów :   

Re: Rynek

Powracał z teatru - zwykł umykać od gwaru zainteresowanych nim ludzi i paparazzi, nie przepadał za rozgłosem od długich lat. To, że pojawił się od czasu do czasu w jakimś brukowcu, bądź bardziej w ekskluzywnym piśmie nie wzbudzało w nim poczucia dumy czy wyższości, ale też nie pozostawiało niesmaku.
Spacerował wzdłuż chodniczków rynku, spokój rodzący się dookoła wprowadzał go w stan głębokiego zamyślenia, czujność zachowywał na tyle, aby wyminąć zgrabnie sporadycznie napotkaną osobę. Delikatny mroźny wietrzyk przypominał o trwającej zimie, nie przeszkadzało mu to wcale.
Spacerując tak mógł przywołać na siebie porównanie do porcelanowej lalki wykonanej z idealną precyzją. Czerwony długi płaszcz sunął się wraz z równie długą pod nim suknią po jasnych chodnikowych płytach. Zamyślone spojrzenie spoczęło na oddalonej fontannie, urokliwy widok. Kiedy podszedł wystarczająco blisko kaskady wody chowały się właśnie pod powierzchnią płyt. Zerknął kątem oka na siedzącego tu dłuższy czas mężczyznę, nie przemówił do niego jednak.


Jedyną osobą stojącą na Twej drodze jesteś Ty sam.
http://jurai.murdoch.edu.au/camarilla/toreador/img/minirose2.gif

Offline

 

#3 2011-01-25 21:24:37

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Re: Rynek

Takashima zamknięty w swej wampirzej postaci, podobnie jak Miyazaki przypominał piękną, porcelanową lalkę. Pełne rysy twarzy ozdobione skamieniałym jej wyrazem i niemalże całkowity brak oddechu, nadawały mu tego niebywałego uroku. Nie pozostawał jednak zamkniętym tak, jak większość wampirów. Wielu pojmowała swój żywot jako największą formę kary, jaką można było im wymierzyć. Uruha rozumiał ich, jednakże samemu dostrzegał w tym dar, który winien odpowiednio spożytkować, by nie nabrał goryczy. Może z czasem zmieni swe podejście - dziś był wolnym, wyzwolonym i walecznym wampirem nastawionym pozytywnie do swego życia.
Dostrzegłszy delikatną postać, zerknął na nią z uwagą, ale i taktem. Wyglądał magicznie w mroku, który dodawał ciemnowłosemu swoistego uroku. Stojący po drugiej stronie fontanny przypominał doprawdy istotę w pełni umarłą, stworzoną z kamienia.
Ostrożnym gestem wskazał miejsce obok siebie, niemo zapraszając do konwersacji bądź wzajemnego milczenia w obserwowaniu piękna mroku.


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#4 2011-01-25 21:45:03

Miyazaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-24
Posty: 14
Punktów :   

Re: Rynek

Zmniejszył odległość między nimi znacznie, skory był dotrzymać towarzystwa, jak i samemu z tego przywileju skorzystać zważywszy na jedno szczególne podobieństwo. Zatrzymał się stając na przeciw niemu - istocie równie budzącej zainteresowanie. Całkiem możliwym, iż Miyazaki znał mężczyznę, oczywiście nie oficjalnie. Z widzenia - już prędzej.
W swoim wampiryzmie nie dostrzegał niczego co mogłoby budzić poczucie największej kary, darem tego także jednak nie zwał. Było to przedłużenie jego bytu, mniej żywego, lecz jednak. Wiele przez te lata istnienia mógł zaobserwować, do wielu rzeczy zdołał przywyknąć, innych starał unikać. Stąd długowieczna egzystencja nie należała do kary czy daru.
Omiótł spojrzeniem Takashime, bardziej w celach spamiętania każdego detalu jego osoby, niż wyszukania czegoś, co mógłby mu wygarnąć, bądź uznać za powód do rozmowy. Samych rozmów nie zwykł sam zaczynać, a i mówił gdy uznawał to za konieczność.


Jedyną osobą stojącą na Twej drodze jesteś Ty sam.
http://jurai.murdoch.edu.au/camarilla/toreador/img/minirose2.gif

Offline

 

#5 2011-01-25 22:17:24

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Re: Rynek

Obserwował go uważnie, ale z delikatną powściągliwością w okazywaniu tego. Mężczyzna mógł nie życzyć sobie jakiegokolwiek bardziej ciekawego spojrzenia, dlatego też był ostrożny. Ponad to, niebywale oddany swym wzorcom zachowań, nie mógł sobie pozwolić na jakąkolwiek formę urażenia eterycznej istoty.
Wielu pragnie śmierci, gdy dostali wieczność. Niewielu szanuje możliwość głębszego poznania, zrozumienia. Oni zyskali na poznawanie siebie jak i otaczającego, nieustannie zmieniającego się świata, parę dodatkowych godzin... Żaden z nich nie znał swego końca, wielu sądziło, że jest nierealnym. Może tak właśnie było? Z goryczy na tę myśl zatracali się w swym ciągłym pragnieniu odejścia, gdy Uruha był w stanie pogodzić się samym z sobą i swym sposobem życia. Szedł według nauki swej matki, nieustannie wierny jej normom.
- Widuję cię w teatrze... - stwierdził cicho, niemalże ostrożnie, jednakże jego głos rozniósł się przyjemnym dreszczem, przypominającym tysiące uderzających o marmur diamentów. - Podziwiam twą grę, doprawdy - dodał po chwili.
Nie dla samego pochlebstwa czy jakiejkolwiek innej formy zwrócenia na siebie uwagi, a dla uznania - szczerze i bez zawahania.


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#6 2011-01-25 22:38:01

Miyazaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-24
Posty: 14
Punktów :   

Re: Rynek

Nie uważał to za pochlebstwo, nie był też ani przesadnie dumny ani skromny, pośrodku gdzieś za to. Spojrzenie szarozielonych oczu zetknęło się ze spojrzeniem Takashimy. Zasiadł na ławce, ruch każdy mógł przywołać ruchy damy aniżeli mężczyzny jakim był przecież. Nawyk z przed lat, wychowanie jakie otrzymał, oraz aktorskie spamiętane ruchy - wszystko łączyło się w całość a przy tym niemałą skromność gestów jakie towarzyszyły Miyazaki'emu.
-Widujemy się zatem wzajemnie. -głos jego rozwiewał wszelkie wątpliwości co do posiadanej płci, był wyraźnie męski, aczkolwiek same słowa wypowiadane były dość cicho, Machi nie należał do głośnych osób, także jeśli chodziło o intensywność mówienia.
Mógł dodać, iż gdzieś jeszcze go widział, lecz czy miało to większe znaczenie? Teraz było czymś innym, niż co było wcześniej, jednak Miyazaki o przeszłości nigdy nie był w stanie zapomnieć. Mimo wszystko.
-Lubisz kwiaty? - zmienił temat, nie było to nietaktem, może raczej wstąpieniem w głębszą rozmowę. Pytania rodziły odpowiedzi, a te często pociągały w dalszą rozmowę na którą teraz oboje zdawali się liczyć.


Jedyną osobą stojącą na Twej drodze jesteś Ty sam.
http://jurai.murdoch.edu.au/camarilla/toreador/img/minirose2.gif

Offline

 

#7 2011-01-25 22:49:23

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Re: Rynek

Osoba, która na komplement reaguje zaprzeczeniem bądź rumieńcem, wbrew pozorom prosi o więcej. Zachowanie aktora było jednak przyjemne w obserwacji. Stojąc po między, nie opowiadał się po żadnej ze stron, a tym samym przyciągał poniektóre osobniki, więcej wymagające od swego towarzysza.
Uruha miał słabość do androgenicznych istot. Nie polegało to na popędzie seksualnym, absolutnie. Raczej na cichej fascynacji, w której potrafił zatracić się poprzez wspomnienie twarzy o delikatnych rysach czy gestów pełnych kobiecej gracji. Widział w tego typu istotach połączenie najwspanialszych cech, których doszukiwał się zarówno u kobiet jak i mężczyzn - osoby androgeniczne były cudowną syntezą.
Odpowiedź artysty przywitał subtelnym, nieco bardziej męskim uśmiechem. Przechylił nieco głowę w bok, przez co niesforne loki znów przysłoniły aksamitne policzki porcelanowej lalki.
- Uwielbiam... Zwłaszcza róże i lilie - odparł, mrużąc oczy. Przez wzgląd na specyficzny zawód stykał się ze swą platoniczną miłością niemalże codziennie, a każdy jeden kwiat wywoływał wewnętrzny uśmiech.
- Jestem florystą w pobliskiej kwiaciarni - dodał po chwili w ramach delikatnego sprostowania.


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#8 2011-01-25 23:18:26

Miyazaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-24
Posty: 14
Punktów :   

Re: Rynek

Delikatny uśmiech wstąpił na jego usta, uwielbiał kwiaty, stąd też spłynęło pytanie co od nich, lecz było coś jeszcze co zrodziło pytanie owe.
-Zapach kwiatów także teraz tobie towarzyszy. - rzekł po jego słowach, wyczuwał doskonale każdy z osobna kwiat jakim przesiąknąć zdołał Uruha. Woń róż ukochał sobie, nie tylko samą woń z resztą.
Odwiedzenie mężczyzny w kwiaciarni będzie czymś co w przyszłości z pewnością dokona.
-Do róż uwielbienie sam czuje. -ponownie się uśmiechnął. -Więcej kwiatów także by się zaraz po nich znalazło.
Przymknął na moment oczy, w tej chwili woda w fontannie znów wytrysła aby móc jeszcze przez czas pewien zachwycać nielicznych wielbicieli nocnych spacerów. Tylko raz spojrzeniem ją objął po otwarciu swych oczu, ważniejszy był teraz mimo wszystko rozmówca Miyazaki'ego.


Jedyną osobą stojącą na Twej drodze jesteś Ty sam.
http://jurai.murdoch.edu.au/camarilla/toreador/img/minirose2.gif

Offline

 

#9 2011-01-25 23:28:54

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Re: Rynek

Uruha przywykł do swego zapachu w tym stopniu, że nie czuł go - było to w pełni naturalne, nozdrza dostosowywały się do ciągłego aromatu. Nieczęsto zwykł słuchać tak przyjemnego stwierdzenia. Mógł to śmiało odebrać jako komplement, wszak większość kwiatów ma niebywale subtelny, a przy tym przyjemny zapach. Jednakże stwierdzenie te powitał jedynie delikatnym skinięciem głową z ostrożnym uśmiechem, dostrzegalnym tylko dla uważnego obserwatora.
- Kwiaty miłości...
Szepnął cicho w niemym zamyśleniu, gdy usłyszał jak mężczyzna mówi o jego uwielbionych różach. Stwierdzenie, o które się pokusił było niebywale szerokie, zawierało w sobie wiele symboli, do których odpowiednikiem są konkretne gatunki tychże kwiatów. Niewątpliwym był jednak fakt, że róże są piękne.
Kątem oka zerknął na wodę, która raz jeszcze uraczyła ich swym obrazem, tym razem jednak nie potraktował jej jako ozdoby. Raczej... coś, co mogło przeszkodzić w rozmowie. Wrócił więc do swego rozmówcy, teraz samemu zadając pytanie:
- A polne kwiaty? Co o nich sądzisz, towarzyszu?


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#10 2011-01-26 11:20:05

Miyazaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-24
Posty: 14
Punktów :   

Re: Rynek

Spodziewał się pytania odnośnie polnych kwiatów, wśród nich także miał te ulubione, co ukrywać.
-Są skromniejsze, aniżeli te pod czyjąś opieką, lecz równie piękne. Z polnych kwiatów przepadam bardzo za stokrotkami, poza tym za chabrami, tych ostatnich barwa i budowa mnie w sposób pewien urzeka.
Szum wody robił się teraz odrobinę nieznośny, na myśl Miyazaki'emu przyszła zmiana miejsca ich rozmów, oczywiście jeśli i Takashima wyrazi taką chęć. Machi nie zawsze kierował się tym co widzi, a teraz dostrzegał mały dyskomfort co do szumu blisko umiejscowionej fontanny.
-Zastanawia mnie jedno teraz także, potrafiłbyś przyrównać do kwiatów charakter poznanej osoby?
Odgarnął kosmyk włosów przysłaniający część jego twarzy.


Jedyną osobą stojącą na Twej drodze jesteś Ty sam.
http://jurai.murdoch.edu.au/camarilla/toreador/img/minirose2.gif

Offline

 

#11 2011-01-26 12:48:52

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Re: Rynek

- Polne kwiaty właśnie tym zachwycają... Delikatnością, a przy tym samodzielnością. Są silne.
Odparł, spoglądając uważnie na swego towarzysza. Uruha nie umiał wyzbyć się subtelnego uśmiechu zdobiącego twarz - jasnowłosy zachwycił go sposobem prowadzenia konwersacji jak i swą (jak na ten czas) ciekawą osobowością. Jasnowłosy wiele wymagał od swych rozmówców i na razie nie czuł się zawiedziony spędzaniem czasu z Miyazakim.
- Nie sądzę, abym umiał to uczynić dla wszystkich, bywają bowiem prawdziwie skomplikowane osoby. Na tę chwilę, tobie, mój drogi towarzyszu, mogę przysposobić mą ukochaną lilię.
Wyjaśnił spokojnie, po czym w cichym zamyśleniu przeniósł swe spojrzenie na fontannę. Po chwili powstał z miejsca, podając swą - odzianą w jedwab - dłoń, Miyazakiemu. Nie było w tym geście niczego, ponad kulturalne zachowanie i okazanie artyście uznania - traktował go na równi z damą, a je zwykł niebywale szanować. Nie przeczył jednak męskości aktora, absolutnie.
- Czy raczy pan udać się ze mną na drobny spacer? Ktoś zagłusza naszą konwersację.


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#12 2011-01-26 16:40:03

Miyazaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-24
Posty: 14
Punktów :   

Re: Rynek

Machi ładnie się uśmiechnął.
-Lilia, to ciekawe. - wyglądał na odrobinę rozbawionego, momentalnie tylko. Nie było to niegrzecznym, bądź raczej nietaktownym zachowaniem. Miyazaki potrafił zachować zdrowy umiar, niegdyś należał przecież do arystokracji, dobrego zachowania nie mógł od tak zapomnieć.
Podał mu swą dłoń podnosząc się przy tym z gracją, bez widocznego pośpiechu, bo do czego miałby się przecież śpieszyć. Dłonie okryte miał delikatnymi koronkowymi mitenkami.
-Nie odmówię panu. - poprawił jeszcze płaszcz, nie przepadał za niedociągnięciami, brakiem dokładności tyczącym szczególnie jego osoby.


Jedyną osobą stojącą na Twej drodze jesteś Ty sam.
http://jurai.murdoch.edu.au/camarilla/toreador/img/minirose2.gif

Offline

 

#13 2011-01-26 19:25:02

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Re: Rynek

Nie do końca zrozumiał rozbawienie mężczyzny, jednakże nie miał mu tego za złe. Dlań Miyazaki wydawał się na tę chwilę niebywale delikatny, wręcz eteryczny, a dzięki temu niewinny. Ponad to, widać było w jego spojrzeniu pewną wewnętrzną siłę. Opierając się na tych spostrzeżeniach, mógł bez problemu przypisać go lilii - rozkosznej w niewinności, ale silnej z natury.
Mimo to, ucieszył go swoisty uśmiech mężczyzny. Lubował się w tym geście, bowiem odpowiednio poparty sytuacją, był prawdziwie szczery, a szczerość cenił sobie nader wszystko.
- Chodźmy więc.
Powiedział, spokojnie cofając swą dłoń. Ruszył przed siebie, z kroczącym przy swym boku mężczyzną. Odsunięcie się od fontanny na kilka metrów łagodziło nieprzyjemne szumienie, więc na tę chwilę wybrane zostały uliczki otaczające wielki, kwadratowy plac. Nie odeszli nazbyt daleko od wygodnej ławy.
- Czy zajmuje się pan czymś ponad aktorstwo?
Zagadnął, spoglądając na mężczyznę z zaciekawieniem, ale i należytym taktem.


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#14 2011-01-26 19:58:42

Miyazaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-24
Posty: 14
Punktów :   

Re: Rynek

Kroczył obok niego. Nie wyjaśnił mu dlaczego zareagował w taki a nie inny sposób na określenie lilii, wiedział, iż ten musiał być co najmniej zdumionym, a z pewnością nie pojmującym rozbawienia Machi'ego. Prawda była taka, iż sam siebie przyrównałby do rosiczki, aniżeli innego kwiatka. Porównanie było jednak niczym złym, zważywszy, że znali się od kilku chwil. Znali... Poznawali właściwie.
Oddalając się od fontanny zrobiło się znacznie spokojniej, mogli spokojnie oddać się dalszej konwersacji.
-Tak właściwie.. Podróżuję w miarę możliwości, a przy tym jeśli nadarzy się okazja poszerzam kolekcję. - tu uśmiechnął się ponowie. -Może wyda się to panu dziwne, ale kolekcjonuje lustra, ale tylko te o specyficznych obramowaniach, bądź związanych z nimi historiach.
Ułożył palce prawej dłoni na podbródku, spoglądał chwilę w zastanowieniu na Uruhę.
-Nie sądzi pan, iż wygodniej byłoby zwracać się do siebie imiennie? Oczywiście to moja drobna propozycja.


Jedyną osobą stojącą na Twej drodze jesteś Ty sam.
http://jurai.murdoch.edu.au/camarilla/toreador/img/minirose2.gif

Offline

 

#15 2011-01-26 21:48:00

Takashima

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-23
Posty: 16
Punktów :   

Re: Rynek

Pierwsze chwile znajomości pełne są cichej ostrożności i niepewności, w której postaci snują się, często zadając pytania bez konkretnej odpowiedzi. Dopiero z czasem dyskomfort mija, przychodzi pewność kontaktu jak i słów, które mogą, a które winny nie paść. Nie mniej, to właśnie pierwsza część znajomości - rozkoszne poznawanie - jest ciekawsza i znacznie bardziej zajmująca.
Kolekcjonera luster można by śmiało zganić za jego narcyzm. Wszak, po co lustro, jeśli nie do przejrzenia się w nim? Jednakże, Uruha ocenę specyficznego hobby oparł o wspomnienie zachowania Miyzakiego na komplement oraz zakończenie jego wypowiedzi.
- Lustra... - mruknął w zastanowieniu. - Potrafią być zarówno magiczne jak i poniekąd przerażające. Czy wierzy więc pan w coś bardziej nadprzyrodzonego niż my? - zapytał uważnie, odgarniając gestem pasma swych loków.
Wspomnienie o chęci przejścia na nieco bardziej prywatne kontakty, przywitał subtelnym uśmiechem.
- Zwą mnie Takashima.
Odparł spokojnie.


By ust twych poznać smak,
przejdę mroki duszy mej.


http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.przemocdomowa.pun.pl www.queen-kajol.pun.pl www.blazers.pun.pl www.undiczat.pun.pl www.sherwood-dungeon-paladyni.pun.pl