Neo Vampires

"Ludzie ze szkła. Dzieci łez. Potomkowie wojen, odziani w krwawy jedwab. (...) Tacy właśnie jesteśmy. I żyjemy tu od wieków... Wiecie o tym, Słoneczni? Okryci woalką maskarady przetrwaliśmy tysiące lat. Kolejne tysiąc przed nami. Zejdziesz z drogi, czy staniesz się częścią naszej krwawej układanki...?"

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#16 2011-01-17 14:10:24

Haruna Masaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Haruna natomiast był dogłębnie rozbawiony zachowaniem mężczyzny. Fakt, faktem, lubił przerażać. Czuł wówczas tą samą adrenalinę, którą mógł poczuć bojący się. Ludzki strach jest jednym z najbardziej człowieczych uczuć, które mu odebrano. On się już nie bał, nie czuł przerażenia. Jednakże słodka adrenalina biegnąca zmysłowym pędem po jego żyłach... Tak, to jest istna rozkosz. Tego mógł doświadczać nieustannie, nie nudząc się przy tym.
- Czegóż może chcieć tajemniczy nieznajomy, zjawiając się w domu osoby, z którą chwilę wcześniej... widział się przy jeziorze? Czyż to nie dziwne pytanie... Wszak, rozsądniejszym byłoby zapytać skąd znam twój adres, mój panie.
Odpowiedział ze spokojem, usilnie przeciągając swą przemowę zmysłowym głosem. Czemu? Chciał odwrócić jego uwagę od niepewności, aby zasmakować czegoś wspanialszego niż widok ludzkiego strachu. Tak jak w śnie, zniknął i pojawił się za nim, obejmując delikatne ciało. Silne dłonie spoczęły na jego smukłym brzuchu, a on sam wyszeptał mu do ucha.
- Nie myśl... Nie rób nic, dopóki nie zechcesz przyjemności.
Subtelnie pocałował jego skroń, napawając się przyjemnym zapachem ludzkiej krwi.
- Zaufaj niewiedzy...
Wymruczał niczym pantera.


- Nie mam serca! Nie czuję miłości! Ani strachu! Ani radości! Ani smutku...

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#17 2011-01-17 21:09:32

Ral Eto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-10
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

- bzdura - warknął, ale nie wyrwał się, nie poruszył, głównie dlatego, że był już kompletnie zdezorientowany... czy to co się przed chwilą stało tylko mu się wydawało? Czy było zwykłym figlem zmęczonej jaźni? Nie możliwe przecież by...
- nie możliwe - jęknął słabo, czując na skórze jego dłonie. Kiedy w uszach zabrzmiał mu szept tak przyjemny i niezwykły, zadrżał mimo woli. Głębokie westchnienie umknęło z rozchylonych warg kiedy usta Haruny dotknęły rozgrzanej skroni. Jakże dziwnym było to oddziaływanie, czar który nieznajomy roztaczał... Chwilę temu gotowy był mu przyłożyć, a teraz odwracał głowę by sięgnąć jego ust... Palce własnych dłoni splatał z jego rękami i opierał się całą długością pleców o jego ciało.
Skoro Ral tego chciał, a chciał chyba i w sumie było to po nim widać, to co stawało na przeszkodzie... to, że się nie znali, że nieznajomy był... dziwny? Ale potrafił być niesamowicie podniecający i delikatny...
- zaufaj niewiedzy... też coś... - prychnął uśmiechając się nieznacznie. Potem odwrócił się na tyle by w końcu sięgnąć warg mężczyzny. Bez wahania rozchylił je językiem zabierając pocałunkowi całą delikatność, ale dając mu w zamian czystą namiętność.


Strach jest niezwykle podniecający. Ludzie lubią być straszeni.
To działa na nich jak chwile przed orgazmem.
Wszyscy pragną tego zaznać. To niezwykłe doświadczenie.
                                                                                              — Jim Morrison

Offline

 

#18 2011-01-17 21:19:30

Haruna Masaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Widział w jego spojrzeniu pragnienie, niesamowitą chęć zasmakowania niebezpiecznej rozkoszy. Czemu sam sobie na to pozwalał? Przerywał rutynę. Robił to niezmiernie rzadko, nieczęsto, ale czasami należała mu się chwila oderwania od własnych prawd, których mimo swego zachowania, bronił uparcie już dnia następnego, walczenie. Teraz... istniała tylko rozkosz.
Gdy ciało odwróciło się ku niemu, przywitał je z subtelnym uśmiechem, już po chwili oddając pocałunek. Jedną z dłoni złożył na jego lędźwiach, przyciągając delikatne ciało ku sobie. Niemalże stanowili jedność, gdyby nie warstwy ich ubrań... Podniecający brak dystansu. Przesunął drugą z dłoni na włosy mężczyzny, przeczesując je, wplatając swe palce w kolejne pukle.
Przejął inicjatywę w pocałunku, gdy tylko zdołał wtargnąć swym językiem między słodkie wargi, smakując ich rozkoszy. Niemal westchnął lubieżnie, namiętnie pieszcząc słodkie usta. Czy ktoś smakował podobnie? Nigdy...
Wsunął jedną z dłoni pod jego koszulkę, gładząc jego plecy... Pośpiesznie, w przypływie pożądania i namiętności.


- Nie mam serca! Nie czuję miłości! Ani strachu! Ani radości! Ani smutku...

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#19 2011-01-20 12:52:54

Ral Eto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-10
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Westchnął czując na skórze jego niespokojne dłonie... Odbierał pożądanie odwzajemniając pocałunek, lecz nie ustępując, nie poddając się, nie był bierny... a to potęgowało tylko ogólne podniecenie...
Oparł dłonie na jego klatce zaciskając palce na koszuli. "jak to cholerstwo się rozpina?" Przygryzł jego wargę dość mocno jednak rekompensując ból językiem, którym zmysłowo dotykał tejże wargi... Jeżeli wampir sądził, że wie czym jest namiętność nie spotkał jeszcze Raidona. Mężczyzna potrafił być niezwykle lubieżny i namiętny kiedy tylko sobie na to pozwalał, a Haruna wyzwalał w nim wszelkie najśmielsze pragnienia... Nie zastanawiał się już, kim jest ów wspaniały nieznajomy, nie obchodziło go to...
Popatrzył mu w twarz spojrzeniem pełnym pożądania. Czarnymi oczyma, w których igrały diabelskie iskry... Przesunął dłońmi w górę ku ramionom, by je na nich zacisnąć, mrucząc przy tym cicho, bowiem bliskość jego ciała działała niezwykle mocno, odbierała zmysły.
Pochylił głowę by dosięgnąć gorącymi ustami jego szyi, chciał czuć smak jego skóry... Wilgotnym oddechem pieścił szyję kochanka napierając na niego silnym, rozgrzanym podnieceniem ciałem.
Był gotowy na wszystko co mężczyzna chciał mu zaoferować, a i sam pragnął dawać rozkosz.
Pchnął go lekko w stronę łóżka uśmiechając się wyzywająco, niezwykle drapieżnie...


Strach jest niezwykle podniecający. Ludzie lubią być straszeni.
To działa na nich jak chwile przed orgazmem.
Wszyscy pragną tego zaznać. To niezwykłe doświadczenie.
                                                                                              — Jim Morrison

Offline

 

#20 2011-01-20 15:35:09

Haruna Masaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Lubił tą zadziorność z jaką działał Ridon. W każdej chwili starał się zrobić wszystko, aby wywrzeć większy wpływ na to, co się dzieje. Wampir jednak nieustannie stawiał opór, pragnąc sprowadzić go do kompletnie uległej pozycji... Rozkoszna wizja zawiniętego w pościel, wijącego się w niej mężczyzny.
Zmrużył powieki, w ten sposób witając jego ugryzienie. Niewątpliwie zadziorne, a przy tym kuszące... Gdy został nieco pchniętym w stronę łóżka, przesunął swe dłonie na zgrabne pośladki mężczyzny, ujmując je i sugestywnie ściskając. Przysunął go do siebie jeszcze bliżej, aby w jednej chwili pchnąć jego ciało na łóżko. Z początku chciał niemal od razu przyłączyć się do niego, jednakże zaniechał tego pomysłu, gdy w głowie zrodził się kolejny. Usiadł na jego brzegu, zsuwając ze swej szyi nieodłączny, jedwabny szal. Spoglądał przy tym uważnie na Raidona.
- Zaufaj.
Szepnął cicho, dopiero teraz wsuwając się na łoże. Przysiadł na biodrach mężczyzny, dbając o to, aby nie obciążać go swym ciężarem. Spokojnie pochylił się, raz jeszcze muskając jego wargi, w tym samym momencie zawiązując szal na jego oczach. Co prawda, gdyby tylko Ral się wysilił, mógłby zza niego dostrzec sylwetkę wampira.
Cóż było celem tego czynu? Bardziej intensywnie odczuwalny dotyk. Mężczyzna już po chwili przebiegł opuszkami palców po torsie swego kochanka, aby po chwili zsunąć ze swych dłoni rękawiczki. Dopiero wówczas żywy lód zetknął się z gorącą, rozpaloną skórą policzka Raidona.


- Nie mam serca! Nie czuję miłości! Ani strachu! Ani radości! Ani smutku...

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#21 2011-01-21 13:31:52

Ral Eto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-10
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Nie zdziwił się tym, że nagle sam wylądował w pościeli. Był nawet pewny, że tak właśnie będzie to wyglądało. Mężczyzna pragnął dominować...
Ral uniósł się na łokciach i prychnął cicho widząc co jego niedoszły kochanek zamierza zrobić. Wszelkie ruchy jakie wykonywał Raidon były niezwykle... zadziorne i irytujące, a miały na celu wyzwolenie większej drapieżności...
Spokojnie pozwolił by Haruna usadowił się na jego biodrach i czekał na jego dalsze ruchy... A kiedy wampir pochylił się nad nim by go pocałować i zawiązać mu oczy, uśmiechnął się tylko i chwycił go za żabot przyciągając go do siebie, by nie mógł się cofnąć. Zamienił delikatne muśnięcie ust wampira na gorącą namiętność wyrażoną w wyjątkowo gwałtownym pocałunku. O w żadnym wypadku nie miał zamiaru leżeć biernie i przyjmować pieszczot kiedy mógł się droczyć i działać... Haruna musiał by go chyba przywiązać...
Oczywiście pozwolił sobie zawiązać oczy, nie bał się przecież.
Drugą dłonią podciągnął nieszczęsną koszulę mężczyzny, której nie mógł rozpiąć... chłód jego ciała był dość nieprzyjemny, ale w tamtym momencie nie przeszkadzało to Raidonowi. Pragnął przecież dotykać go, pieścić... teraz, natychmiast...


Strach jest niezwykle podniecający. Ludzie lubią być straszeni.
To działa na nich jak chwile przed orgazmem.
Wszyscy pragną tego zaznać. To niezwykłe doświadczenie.
                                                                                              — Jim Morrison

Offline

 

#22 2011-01-23 23:30:01

Haruna Masaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Oddawał namiętny pocałunek, co rusz rozkosznie się w nim zatracając. W tej jednej chwili wszystko wydawało się znacznie bardziej intensywne i wyraźne, zupełnie jakby ich zamknięcie się w tym pokoju stanowiło podpisanie paktu, a rozkosz została jego treścią. Niewyjaśniane zobowiązanie się do pewnych rzeczy, skomplikowanych i pojętych jedynie przez niezrównoważony umysł Haruny.
Aż pragnął się zaśmiać widząc jak Raidon walczy z jego koszulą, pokazując przy tym swą w dużej mierze upartą naturę. Tak, to było doprawdy ciekawe. Odsunął się od jego słodkich ust, spoglądając na przysłonięte oczy z drapieżnym uśmiechem. Przesunął się muśnięciami na jego szyję, którą przygryzł, wydając przy tym z siebie erotyczne westchnienie. Obniżył biodra, ocierając się o jego ciało z kolejnym przyjemnym odgłosem, pieszczącym powietrze jak i delikatną skórę młodzieńca.


- Nie mam serca! Nie czuję miłości! Ani strachu! Ani radości! Ani smutku...

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

#23 2011-01-28 02:41:49

Ral Eto

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-10
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Słodkie zapomnienie... chwila ekstazy równie wspaniała co niebezpieczna... szczególnie kiedy miała smak niewiedzy. Raidon nie myślał, umysł zaćmiła słodka mgła erotyzmu, którą kiedyś odważny umysł przybrał w barwę róż... Choć w oczach Rala miała teraz kolor jedwabnego szala, przez którego delikatność widział zarys sylwetki...
Ruchy Haruny, jego zapach, i smak ust, działały niezwykle mocno potęgowane dodatkowo pobudzoną wcześniej wyobraźnią, której wodze Raidon puścił już zupełnie by wymknęła się z zakamarków świadomości i poprowadziła jego dłonie... manipulowała głosem i odczuciami.
Odchylił głowę by usta kochana mogły pieścić wrażliwą skórę szyi, lecz prowadzony instynktem, dzikim podnieceniem zaciskał dłoń na plecach mężczyzny szarpiąc jego odzienie.
Oddech nie chciał już współgrać z biciem serca wyrywając się z ust w postaci miarowego szumu, pozostawiając wargi kusząco rozchylone...
Haruna przecież jednak nie robił nic nad wyraz niesamowitego, lecz sen, który wcześniej Raidon przeżył, a do którego nie chciał się przyznać zmienił oblicze sytuacji, nadając jej piękno namiętnej niepewności... Choć w umyśle człowieka niepewność zastąpiła już istna paleta barw przyjemności...
Jęk, choć właściwym było by nazwać go westchnieniem rozpłynął się w ciszy nocy i zmieszał z oddechami. Ciało Raidona zawtórowało w ruchu bioder, silniej i bardziej drapieżnie niż robił to wampir, ukazując tym samym podniecenie i pasję, brak barier i... oddanie.


Strach jest niezwykle podniecający. Ludzie lubią być straszeni.
To działa na nich jak chwile przed orgazmem.
Wszyscy pragną tego zaznać. To niezwykłe doświadczenie.
                                                                                              — Jim Morrison

Offline

 

#24 2011-02-02 20:50:55

Haruna Masaki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 20
Punktów :   

Re: Dom Raidona

Czuł się niczym ciekawa wersja samego Lucyfera - Sukub, wiedziony wielkim pragnieniem, otoczył Raidona snem, a wraz z nim doznaniem niebywale erotycznych chwil. Jednakże ta mityczna istota nie wychodzi nigdzie, pozostaje w marzeniach sennych jako słodkie, a przy tym niemożliwe spełnienie. On mógł wejść do życia mężczyzny, otulić go zapachem aksamitnych lilii, aby za chwilę wywołać drżenie całego ciała, spowić ich w pościeli, naznaczając jego ciało swym bytem. Swą wiecznością.
Manewrując blisko największej rozkoszy jaką poznał w swym życiu, rozkoszując się zapachem wspaniałego szkarłatu, jednocześnie nie mogąc go zasmakować, przechodził rzeczywiste katusze swego umysłu i martwego, choć tak spragnionego serca. Nie pozwoliwszy sobie jednak, jeszcze nie teraz, kontrolował swe myśli. Przyzwolenie na przerwanie maskarady przyjdzie w odpowiednim momencie - Ral winien być zupełnie nieświadomym zaistniałej sytuacji. Odwlekana przyjemność niesie jeszcze więcej satysfakcji niż to, co przychodzi z łatwością i gwałtownością.
Nieświadomie wplótł dłoń we włosy mężczyzny, przeczesując je na tyle, na ile pozwalała pozycja. Niemniej, rozkoszował się ich delikatnością i miękkością, wydając przy tym z siebie rozkoszne westchnienie, które drogę skończyło na rozpalonej już skórze człowieka. Przygryzł lekko aksamitną powłokę, jednakże nie zranił go, wolną ręką sunąc po jego boku spokojnie ku dołowi. Pragnął tego ciała, tej chwili i zbliżenia, które na tak długi czas przestało być mu potrzebą naturalną i wydało się chwilowo zapomnianą koniecznością. Teraz wszystko wracało, uderzając ze zdwojoną siłą w rozpalonego Wampira.
Dotarłszy do aksamitnego uda tą samą formą aprobaty - cichym westchnieniem - oświadczył swój niewątpliwy zachwyt. Względem ud był spokojnym fetyszystą, rozkoszującym się ich gładkością i zgrabnością. Dlatego też właśnie im poświęcił uwagę, pieszcząc je delikatnymi ruchami, zadrapując ostrożnie, acz wyraźnie. Nie sięgał epicentrum wspaniałego zapomnienia, pragnąc wymusić na Raidonie jeszcze większe pragnienie. Zmusić już wijące się w niedosycie ciało do większych dreszczy i śmielszych czynów.


- Nie mam serca! Nie czuję miłości! Ani strachu! Ani radości! Ani smutku...

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/5385951014d3d76ac35828.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.blazers.pun.pl www.undiczat.pun.pl www.ratmedpam.pun.pl www.queen-kajol.pun.pl www.sherwood-dungeon-paladyni.pun.pl