"Ludzie ze szkła. Dzieci łez. Potomkowie wojen, odziani w krwawy jedwab. (...) Tacy właśnie jesteśmy. I żyjemy tu od wieków... Wiecie o tym, Słoneczni? Okryci woalką maskarady przetrwaliśmy tysiące lat. Kolejne tysiąc przed nami. Zejdziesz z drogi, czy staniesz się częścią naszej krwawej układanki...?"
Przedpokój z kuchnią, salon, sypialnia i łazienka.
Było późne popołudnie kiedy raczył się wysunąć z wygodnego łóżka, zerknął na zegarek - zbliżała się siedemnasta. Przeciągając się i ziewając do tego jeszcze skierował się do łazienki aby się odświeżyć, a przy okazji dobudzić do końca. Od dawna prowadził bardziej nocny tryb życia, właściwie odkąd to zajął się pracą hosta. Owa praca może w oczach części spotykanych ludzi nie budziła większego szacunku, ale za to była warta zarabianych pieniędzy, co z resztą w ostatnim czasie przychodziło mu niezwykle łatwo. Wizualnie wzbudzał zainteresowanie, a o to przecież chodziło w tej profesji.
Kiedy był już odświeżony, ubrany w świeże ubranie - skórzane spodnie, czarna koszulka bez rękawów, za to z nasuwanymi również czarnymi rękawkami-rękawiczkami. Do wszystkiego dodatkiem była prosta biżuteria na palcach i dość interesująco wyglądający wisior-łańcuch z białymi i granatowymi dodatkami. Całości dopełniał skromny makijaż, a dokładniej podkreślona linia brwi i podkreślone ciemną kredką turkusowe oczy. Do kuchni nawet nie zajrzał, jadał zwykle na mieście i to tam postanowił się zaraz udać zakładając jeszcze ciemny płaszcz na swe ramiona. Gdy wychodził było coś po osiemnastej.
Z tematu
Ostatnio edytowany przez Asjel (2011-01-11 21:40:07)
Offline