Neo Vampires

"Ludzie ze szkła. Dzieci łez. Potomkowie wojen, odziani w krwawy jedwab. (...) Tacy właśnie jesteśmy. I żyjemy tu od wieków... Wiecie o tym, Słoneczni? Okryci woalką maskarady przetrwaliśmy tysiące lat. Kolejne tysiąc przed nami. Zejdziesz z drogi, czy staniesz się częścią naszej krwawej układanki...?"


#1 2011-01-04 21:16:55

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Park

http://ashleyandmichelle.com/rosegarden.jpg

Dzisiejszy dzień mógł chwalić się niebywale kuszącym wieczorem. Majaczące gwiazdy stanowiły jedynie swego rodzaju ozdobnik, sama czerń dzisiejszego wieczoru zachwycała swą intensywnością.
Chowała pod swym płaszczem istne dziecię nocy, którego oczy uważnie śledziły cały park, jakby złaknione dostrzeganego przez siebie widoku. Wszechobecna, zdumiewająca magia... Lubił to, czego nie pojmował. A siła mocy, czerni i piękna była dlań niepojęta.
Przechadzał się główną aleją z torbą zawieszoną na ramieniu. Wiecznie wyprostowana sylwetka i pełne kociej gracji ruchy podkreślały jego androgeniczne wdzięki, z których on sam ewidentnie nie zdawał sobie sprawy. Kosmyki hebanowych włosów były niedbale przytrzymywane białą wstążką - część z nich wyswobodziła się, pieszcząc jego pełną spokoju twarz.
Dostrzegłszy potężne, silne drzewo, z uśmiechem skierował się ku niemu. Zsunął z ramienia torbę, stawiając ją na ziemi i usiadł pod nim z rozkosznym westchnieniem.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

#2 2011-01-04 21:31:13

Kousei

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 9
Punktów :   

Re: Park

Pięknych widoków ciemnego, wieczornego nieba widział już na pęczki w swoim długoletnim życiu, jednak nigdy nie mógł przestać się nimi zachwycać. Gdzieś w głębi duszy był strasznym romantykiem i marzycielem, który potrafił podziwiać dzieła matki natury z prawdziwym oddaniem. Nigdy jednak nie był w stanie bardzo tego okazywać - wielbił jej dary dość dyskretnie, przez lekkie uśmiechy podczas wypatrywania gwiazd, czy innych niesamowitych dla niego zjawisk, jak zachodzące powoli słońce, które mógł oglądać tylko częściowo od bardzo dawna. Bynajmniej tego wieczoru znalazł się w parku, w samym centrum miasta. Było ciemno, jednak jego wzrok był na to dość mocno wyczulony i widział wszystko bardzo dokładnie. Zresztą, po bokach alejek tlił się delikatny, wręcz subtelny blask pobliskich latarenek. Powolnym krokiem zmierzał ku altance, na której zazwyczaj przesiadywał, rozmyślając. Tego jednak wieczoru postanowił swoje kroki zmienić i poszedł w całkowicie innym kierunku. Z dwóch względów - jego altanka o dziwo była zajęta, a po za tym zaobserwował kogoś, kto go nieco zaintrygował, a kogo widział już wcześniej, gdy przechodził tędy. Powoli i niemal bezszelestnie, dzięki swojej dawnej profesji podszedł do chłopaka, który zapewne widział go doskonale. Stanął przed nim, wpatrując się w niego z góry z półuśmieszkiem kryjącym się na ustach.
-Nie jest aby za zimno na takie nocne spacery po parku?


'Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.'

Offline

 

#3 2011-01-05 15:47:19

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Re: Park

Victora doprawdy ciężko było przerazić. Zdystansowany, nawet wówczas schował by niepewność przed całym światem i stanął z zagrożeniem oko w oko. Pod tym względem byli podobni - zamykali swoje uczucia pod maskami, nie pozwalając, aby ktoś naruszył ich prywatność. Zapewniało im to niesamowite bezpieczeństwo i spokój - tak było po prostu prościej, ale ułatwiało to też sytuację, w której się znaleźli. Bez obaw mogli rozmawiać.
Owszem, dostrzegł mężczyznę. Dla niego jednak ów nieznajomy był kimś zwykłym, przeciętnym. Fakt, faktem - mężczyzna niewątpliwie mógł zachwycać swoją wyjątkową urodą, jednakże Victor rozumował głębiej. Był estetą, widzącym prawdziwe piękno w duszy, nie tylko w ciele. Zwracał na nie uwagę, nazywając otoczką przed prawdziwą urodą. Dlatego też nie ośmielił się kogoś na samym początku znajomości określić mianem chociażby urodziwego. Magia spojrzenia jasnowłosego szeptała o jego sile... Tak, najpewniej ów nieznajomy jest wewnętrznie silny, choć posturą nie wskazywał na to.
- Owszem, jest chłodno.
Odparł spokojnie z naturalnym sobie dystansem. Powstał spod drzewa, odruchem sięgając po torbę. Miał okrutną tendencję do uciekania... Pojawiał się i znikał, zostawiając po sobie wspomnienie przesycone rozkosznym zapachem lilii i róż.
- Rozsądniejszym jest zaczepianie nieznajomych. Prawda, proszę pana?
Zapytał z subtelnym uśmiechem pantery - zadziornie, drapieżnie wręcz, ale bez obrazy. Stanowiło to z jego strony bardziej zachętę do rozmowy niż ucieczki.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

#4 2011-01-05 17:25:04

Kousei

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 9
Punktów :   

Re: Park

Nie uśmiechał się, tylko patrzył na wstającego z ziemi mężczyznę swoim uważnym i wyczulonym na każdy, najmniejszy gest wzrokiem. Słuch również miał okropnie wyczulony, także z łatwością mógł ocenić, że delikwenci z altanki właśnie się wynieśli, a pod ciężarem chłopaka zatrzeszczały zaledwie dwie gałązki spośród wielu innych. Zmierzył go wzrokiem, w taki sposób, aby sam obserwowany tego nie zauważył, opuszczając na moment głowę, niby poprawiając guzik od płaszcza, a potem prostując się powoli, w wyznaczonym dla siebie rytmie. Spojrzał mu prosto w oczy, nie przejmując się tą lekką ironią w jego głosie. Zbyt dużo jej się nasłuchał w całym swoim wieloletnim życiu, żeby teraz się odegrywać wrednymi tekstami, czy ciętymi ripostami. Dawno go to znudziło. Od dawna stał się pokorny i uległy.
- Dużo rozsądniejszym. Przynajmniej nie przeziębię sobie pęcherza i nie nabawię wilka. A przy okazji mogę poznać kogoś interesującego. - Odparł spokojnie, nie chcąc już dodawać, że w razie potrzeby potrafi bronić się własnymi rękoma. Zresztą, kto musiał wiedzieć, że często miał pod rękawem ukryte ostrze? Wolał takie informacje zachowywać dla siebie, jeszcze potencjalny towarzysz by się do niego zraził przy pierwszym spotkaniu.
-Mam nadzieję, że Cię nie zraziłem do siebie i nie uciekniesz mi teraz. - Mruknął cicho, wykrzywiając swoje usta w przedziwnym grymasie. Nie był to grymas radości, wesołości, czy smutku. Odegrał teatralnie przed nim uśmiech, którego jakoś w sercu w ogóle nie czuł.


'Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.'

Offline

 

#5 2011-01-05 18:08:42

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Re: Park

Aby ocenić inteligencję człowieka, wystarczy rzucić mu pod nogi ironię, co sam Victor często czynił, tym samym wybierając odpowiednich sobie rozmówców. Nie lubił marnowania czasu na mało kuszącą rozmowę, a jeśli już zagłębiał się w jakiejkolwiek konwersacji, musiał być pewnym słuszności swego czynu. Na chwilę obecną stał na gruncie kompletnie neutralnym - jasnowłosy wampir nie zrażał go, ale też nie imponował mu nadmiernie. Ciemnowłosy tancerz dostrzegał pewną subtelną iskrę spojrzenia swego towarzysza... Błysk, który niewątpliwie zachęcał, szepcąc o jego tajemnicy. Niedosłownie, a ogródkami, pozostawiając miejsce na słodkie rozmyślania, chwilę zastanowienia.
- Mam nadzieję, że nie zawiodę twych oczekiwań.
Odparł ze spokojem, ale nadal znanym sobie dystansem, z którym podchodził do wszystkiego. Przyciągnął ku sobie torbę, zawieszając ją na ramieniu. Ruchem głowy odrzucił ciemne kosmyki na jedną ze stron twarzy... Przeszkadzały, ale lubił, gdy to robiły.
- Nie zamierzał.
Skłamał, owszem. Jednakże kłamstwo białe czy też czyste jest wręcz przejawem kultury w trakcie pierwszych chwil, w których osoby nie znają się na tyle, aby pozwolić sobie na całkowitą szczerość. Młodzieniec uciekał zawsze, potrzebował jedynie sekundy, aby zniknąć w rozkosznym mroku parku, zatracić swe ciało między drzewami.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

#6 2011-01-05 18:28:16

Kousei

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 9
Punktów :   

Re: Park

-Jeśli nie chcesz tracić na mnie czas - droga wolna. Nie zmuszam do niczego, tym bardziej do rozmowy ze mną. Przejdziemy może na altankę? Jest tam miejsce, gdzie moglibyśmy spocząć. - Odparł cicho, opuszczając lekko głowę i odwracając ją lekko w bok, aby móc zobaczyć z zadowoleniem puste miejsce na wewnętrznych, zasłoniętych przez dach altanki - na ławkach. Potem podniósł głowę i spojrzał na mężczyznę pytającym wzrokiem. Czuł, że chyba młodzieniec nie chce dotrzymywać mu towarzystwa, albo wręcz chce się od niej wymigać. Nie przeszkadzałoby mu to.
-Nie lubię zmuszać kogokolwiek do czegokolwiek. - Stwierdził dodatkowo, chcąc mu przedstawić swoje położenie. Nie chciał do niczego zmuszać. Chciał jedynie mile spędzić czas. W końcu, nie doczekawszy się odpowiedzi, odwrócił się do niego tyłem i powolnym krokiem zaczął iść w stronę owego miejsca, które znajdywało się tuż obok. Wszedł po drewnianych schodkach na podwyższenie, a potem zajął sobie dogodne miejsce na bocznej ławeczce. Nie odczuwał zimna.


'Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.'

Offline

 

#7 2011-01-05 18:36:30

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Re: Park

Dla Victora spędzanie czasu z ludźmi było niebywale trudne. Co rusz doszukiwał się w nich kłamstw, tak pospolitej obecnie obłudy. Gdyby tylko mógł, uciekłby od plugawej rasy raz na zawsze - zaszyłby się w miejscu, w którym mógłby zacząć żyć tak, jak człowiek żyć powinien. Godnie, bez obecnych udziwnień zwanych ułatwieniami. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jaki tak naprawdę jest nieznajomy. I tym bardziej, nie wiedział nic o jego razie - wampiryzmie, który od wieków pociągał młodego tancerza swym mistycyzmem. Wierzył w wampiry? W dużej mierze tak, ale zapytany, nie przyznałby się. Widząc jednak jednego z nich, ruszyłby za nim bez krzty zastanowienia czy zwątpienia.
Odpowiedział odwróceniem wzroku. Tak znaczący gest, jednakże często mylnie odbierany. On po prostu nie wiedział, która z możliwych decyzji byłaby lepsza. Gdy jednak dostrzegł odchodzącego wampira, nerwowym gestem przygryzł dolną wargę, po czym... ruszył przed siebie, zmierzając ku niemu. Tak, to ciekawsza wizja spędzenia wieczoru.
- Czy wolno mi wiedzieć jak pan się nazywa?
Zapytał grzecznie, zatrzymując się na schodach altany, spoglądając na nią z zastanowieniem. Chwilę później przysiadł na jednej z ławek, podciągając do siebie nogi i krzyżując je w siedzie tureckim. Oparł na udach torbę, w której rozpoczął poszukiwania... Jemu niestety mróz wyraźnie dokuczał. Znalazłszy szal, obwiązał go wokół swojej alabastrowej szyi, nieświadomie uśmiechając się subtelnie, niemal niezauważalnie, ale z pewnością niebywale pięknie.
- Jestem Victor Zuna.
Przedstawił się.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

#8 2011-01-05 19:17:06

Kousei

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 9
Punktów :   

Re: Park

Gdy chłopak się przedstawił, jakby cień uśmiechu przemknął przez cienkie usta chłopaka. Zdawał sobie bowiem sprawę, że już mężczyznę kiedyś widział, jako instruktora tańca. Jako wampir miał doskonałą pamięć i potrafił przypomnieć sobie najdrobniejsze szczególiki, każdy moment z życia wzięty. Ale dopiero gdy się przedstawił, mógł przypomnieć sobie jego twarz, gdyż na drzwiach do owego lokalu widniała jego wizytówka. Skinął jednak lekko głową, nie dając po sobie kompletnie poznać, że zdawał sobie sprawę, z kim miał do czynienia.
-Jestem Kousei. - Odpowiedział również bardzo krótko i rzeczowo. Nie wiedział jak niby ma się rozgadać w tym momencie. Zresztą, nigdy nie potrafił rozmawiać z ludźmi... Dziwnie od niego stronili, a on do tego przywykł już.


'Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.'

Offline

 

#9 2011-01-05 19:23:23

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Re: Park

- Kousei...
Szepnął w cichym zastanowieniu, mrużąc oczy. Nadało to mu wyglądu pantery - rozkosznej, drapieżnej i gotowej do ataku mimo swej delikatności. Jego głos brzmiał jak ciepłe mruknięcie, przyjemne w odbiorze, świadczące o aprobacie. 
Zgrabnym ruchem zsunął swą torbę z ud, poprawiając jedwabny szal zdobiący szyję. Stójka płaszcza mimo to stała dumnie, a on sam chował się w niej. Tak, zdecydowanie było zimno, ale też przyjemnie.
- Mam nadzieję, że nie będzie ci to przeszkadzać. Jestem zmęczony.
Zwrócił się w stronę jasnowłosego, spokojnie kładąc się na ławie. Siedzieli na dwóch osobnych, a on musiał jak najszybciej zregenerować siły po ciężkim treningu. Chciał jednocześnie zachować przy sobie obecność wampira... Tak po prostu, nie znając tego powodów.
Ciemne pasma włosów sięgały niemal samej podłogi, a on utkwił spojrzenie szarych oczu w obliczu nieznajomego.
- Noc jest piękna...
Stwierdził spokojnie, bez większych emocji.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

#10 2011-01-06 11:30:17

Kousei

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 9
Punktów :   

Re: Park

Bezwiednym wzrokiem wpatrywał się w oczy ciemnowłosego, nie wyrażając na swojej smukłej twarzy żadnych emocji. Wyglądał jak jakiś obojętny na całe swoje życie i otaczający go świat dupek. Ale jakoś go to nie zrażało, był typem, który w swoim długoletnim życiu słyszał i widział tyle, że w głowie się nie mieści. Nie uznał jego zachowania i położenia się na ławie za coś dziwnego, nadzwyczajnego, czy ignoranckiego, wręcz przeciwnie - to było jak najbardziej normalne. Wsparł się wygodnie o oparcie altanki, wysuwając nogi przed siebie w luźnym geście. Jedną rękę zawiesił na barierce, patrząc na człowieka jakby leniwym, aczkolwiek łakomym już wzrokiem.
-Bardzo. Piękniejsze od niej są jedynie wschody i zachody słońca. Nic innego. Chociaż dawno nie widziałem ich... - Bardzo dawno temu, dodał sobie w myślach, uśmiechając się jakby sam do siebie, ledwo koniuszkami swoich ładnych ust. Po chwili odetchnął głęboko i przechylił lekko głowę, wpatrując się na niego, jak tak leżał kusząco na ławce.


'Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.'

Offline

 

#11 2011-01-06 13:20:29

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Re: Park

Widział w spojrzeniu nieznajomego wiele... Przede wszystkim to, co dostrzegał w odbiciu swego lustra. Tylko oczy, mimo nadawanej im formy, umieją krzyczeć z bólu, wewnętrznych uczuć, które rozsadzają duszę, zadając jej niesamowity, okrutny ból. Tłumiąc uczucia, człowiek skazuje się na wewnętrzne cierpienie, ale i szansę, że nikt inny nie dostrzeże bólu, który go otacza. Tak bezpieczniej, jak zostało to już wspomniane.
- Dlaczego tak długo ich nie widziałeś?
Zapytał taktownie - w jego głosie brzmiało ciche zapewnienie, mówiące, że wcale nie musi odpowiadać. Victor wychowany był w niesamowicie sztywnych formach kultury osobistej - on nie umiał drażnić kogoś rozmową poprzez zejście na jej niekomfortowe tematy. Starał się zawsze okazać drugiej osobie szacunek, nawet gdy go do niej nie miał.
Zmrużył powieki, spoglądając na dach altany... Blokował dostęp do pięknych gwiazd, jednakże nie stanowił powodu rozczarowania.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

#12 2011-01-06 17:32:36

Kousei

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 9
Punktów :   

Re: Park

-Bo pracuję w bardzo późnych godzinach nocnych i musiałem się do tego dostosować. – Wyłgał się bardzo sprawnie i pewnie, że mężczyzna uwierzy. Bo niby co miał zobaczyć w jego oczach? Może jakiś dryg? Nie. To była jego wyuczona przez setki lat komenda na podobne pytania. Na wszystkie zresztą znał jakąś nieprawdziwą odpowiedź, która wcale jakoś nie ciążyła mu zbytnio na sumieniu. Zresztą, gdyby naliczyć się tych wszystkich ofiar, już dawno by z tym swoim sumieniem popełnił seppuku. Wpatrywał się tymi swoimi hipnotyzującymi oczami prosto w oczy młodego mężczyzny. Nie czuł jednak do niego pociągu, z powodu krwi. Banalny powód – tylko sporadycznie, gdy musiał, zabijał ludzi, aby się czymś pożywić. Robił to jednak bardzo dyskretnie, aby ludzie myśleli, że zamordował go jakiś skrytobójca. Odchylił lekko swoją szyję, wyginając głowę w drugą stronę i czując nieprzyjemny na niej wiatr. Nie zwróciło to jednak zbytniej uwagi wampira.


'Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.'

Offline

 

#13 2011-01-07 13:23:22

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Re: Park

Nie dostrzegł kłamstwa - bywał nazbyt naiwny, choć zdawał sobie sprawę z plugawości ludzko podobnych natur. Z drugiej strony nie chciał go widzieć. Wszak, rozmowa była niezobowiązującym, wieczornym natłokiem myśli, z którym często kolejnego dnia się nie zgadzamy. Jednakże, własne przemyślenia, czy tak jak w tym wypadku - dane osobowe, należą do prywatności. Jeśli ktoś nie chce, nie wolno jej naruszać.
Wzrok mężczyzny był jednak nazbyt uważny, krępujący dla młodego tancerza. Victor odwrócił swe spojrzenie, przysłaniając piękne, srebrne oczy kotarą rzęs. Zdany na słuch i ewentualny dotyk, niewinny i tak bezbronny, mógł zostać skrzywdzony. Był jednak - wbrew pozorom - silny i zwinny. Umiałby sobie poradzić. Nadal jednak nie dopuszczał do siebie myśli, że obcuje z Wampirem. Kochał te istoty, ale też zdawał sobie sprawę z ich niesamowitej mocy.
- Czym się zajmujesz?
Zapytał, chcąc nawiązać dialog. Kątem oka spoglądał zupełnie niewinnie na mężczyznę, zastanawiając się, do jakiego zawodu mógłby go przypisać.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

#14 2011-01-07 21:25:56

Kousei

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 9
Punktów :   

Re: Park

-Pracuję w barze na nocną zmianę. Całkiem elastyczne godziny pracy, które po wielu latach mi pasują.
Odpowiedział spokojnie na pytanie mężczyzny, zaraz odwracając swój wzrok, aby wpatrzyć się na jakiegoś młodzieńca, idącego w stronę owej alejki, na której siedzieli. Przyglądał się mu bacznie, zaciekawiony, czy tutaj przyjdzie. W sumie, wampira zaczął ssać nieludzki wręcz głód, a towarzystwo Victora mu odpowiadało, był spokojny i opanowany, w dodatku w ogóle jakoś nie pociągał go w sferach krwi i jedzenia, jedynie jako mężczyzna, ale do tego wolał się nie przyznawać. Natomiast młody mężczyzna, który tam zmierzał, wyglądał na zdenerwowanego. Jeśli przejdzie przez alejkę, chyba na chwilę przeprosi swego towarzysza, aby się czymś posilić odpowiednim.


'Dobre intencje nie gwarantują pomyślnych skutków.'

Offline

 

#15 2011-01-08 13:49:23

Victor Zuna

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-17
Posty: 16
Punktów :   

Re: Park

- Rozumiem.
Odparł w cichym zamyśleniu dotyczącym tak naprawdę... niczego.
Nie dostrzegł młodzieńca tak szybko jak wampir, wszak - nie posiadał tych wszystkich zdolności, którymi śmiało mógł się pochwalić jego towarzysz. Jakże by mu zazdrościł, gdyby tylko wiedział! Może to było złe i niegodziwe, cieszyć się z niemożliwości umierania..., ale Victor nie wiedział. Niewiedza powoduje uśmiech, wręcz radość. Bardzo niewiele osób poszukuje tak naprawdę wiedzy na tym świecie.(...) Pytać naprawdę, to znaczy otworzyć drzwi, za którymi znajduje się trąba powietrzna. Odpowiedź może unicestwić i pytanie, i tego, kto je zadał - rzekła jedna z postaci wielu książek, które w swym życiu przeczytał.
Nieświadomie westchnął, odchylając głowę w tył i wykrzywiając szyję pod dziwnym kątem, aby dostrzec nieznajomego.
- Hm... Ktoś tu zmierza.
Zauważył w zastanowieniu.


Kiedy zapytam Zapach Śliw o przeszłość,
Wiosenny Księżyc nie odpowie.
Jego cień widzę w Łzach na rękawie.

http://www.yaoidream.boo.pl/images/signatures/14978431654d3d7709b79ce.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.067 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mga.pun.pl www.mantocod1.pun.pl www.narutotutaj.pun.pl www.narutoshinobifighterz.pun.pl www.zyciekobiet.pun.pl