Neo Vampires

"Ludzie ze szkła. Dzieci łez. Potomkowie wojen, odziani w krwawy jedwab. (...) Tacy właśnie jesteśmy. I żyjemy tu od wieków... Wiecie o tym, Słoneczni? Okryci woalką maskarady przetrwaliśmy tysiące lat. Kolejne tysiąc przed nami. Zejdziesz z drogi, czy staniesz się częścią naszej krwawej układanki...?"


#16 2010-12-12 23:20:13

Ryu

Gość

Re: Polana

- Często obserwujesz mój dom...? - Zapytał już nadzwyczaj spokojnie, opanowanym głosem. Gdyby ktoś zestawił te dwa charaktery: Teraźniejszy i ten z przed chwili, nie powiedziałby, że Ryu to jedna i ta sama osoba. A jednak. Na tym właśnie polegała chaotyczność jego charakteru. Raz był iście anielski, innym razem przypominał diabła wcielonego. Powiódł wzrokiem w tamtym kierunku - To mój rodzinny dom. Dom rodziny Akatsuka. Nie mógłbym nie widzieć tarasu i obdrapanej poręczy, którą sam za młodu uszkodziłem. - Odpowiedział i westchnął niemal bezgłośnie podchodząc do swego konia i lekko przeczesując jego grzywę palcami - Chcesz zobaczyć jego wnętrze?

 

#17 2010-12-13 15:08:52

Kamijo

Game Master

Zarejestrowany: 2010-12-12
Posty: 51
Punktów :   

Re: Polana

- Bywałem w jego okolicach kilkakrotnie, na przełomie wieków. - odparł zgodnie z prawdą. Nie zamierzał grać z Ryu w podchody, ani też wychodzić jedynie z punktu widzenia przeciwnika choć jasnym było, iż w czasie sekundy mógłby go pozbawić życia. Tym bardziej zdawał się spokojny, iż miał przed sobą osobliwy charakter - nieprzewidywalny, niewątpliwie dziecinny, ale i też symbolizujący męskie przeżycia.
Mówi się, iż imię demona pozwala nad nim panować. Wyjawienie nazwiska (skądinąd, Monarsze znanego) świadczyło o dozie ufności wobec rozmówcy.
- Nie jestem Ci przyjacielem. - rzekł wyniośle, zwracając uwagę na bezpośredni zwrot, jaki rzucił w jego kierunku Ryu. Nie odpowiedział na pytanie, zadane w taki sposób. Dłoń zatrzymał obok grzywy konia, wplatając długie, blade palce w grube ich kosmyki.


Kółkiem w nosie kierowałem wiatrem.
Batem zmuszałem go do śmiechu.
Proch, który poruszał, miał zapach kwiatów lotosu. Zapłakałem, a on zapłonął.
Klejnot Środka Nocy.

Offline

 

#18 2010-12-13 15:15:42

Ryu

Gość

Re: Polana

Omiótł Go chłodnym, przenikliwym spojrzeniem, słysząc Jego słowa. Bez słowa zaczął siodłać konia, którego na moment uwolnił z uprzęży - Chcesz go zobaczyć, Książę? - Poprawił się, choć tonem niezwykle aroganckim. Nie znosił, gdy ktoś zwracał mu w jakikolwiek sposób uwagę.

 

#19 2010-12-13 15:17:50

Kamijo

Game Master

Zarejestrowany: 2010-12-12
Posty: 51
Punktów :   

Re: Polana

Nijak nie drgnęła mimika Potomka Róży, jakoby odbijały się od niej wszelkie przejawy szczeniackiego honoru. Po chwili, każącej rozmówcy czekać na odpowiedź, skinął głową - ledwo dostrzegalnie, aczkolwiek dla wampira nie tak młodego wiekiem, wystarczająco. Oczekująco uniósł brew.


Kółkiem w nosie kierowałem wiatrem.
Batem zmuszałem go do śmiechu.
Proch, który poruszał, miał zapach kwiatów lotosu. Zapłakałem, a on zapłonął.
Klejnot Środka Nocy.

Offline

 

#20 2010-12-13 15:22:03

Ryu

Gość

Re: Polana

Przez moment zastanawiał się dlaczego to robi. Dlaczego zabiera kogoś kto nie jest jego przyjacielem, do progów swego domu w którym nikt nie bywał od wieków. Wszedł na konia i westchnął w owym rozmyślaniu, skinąwszy mu głową, by wsiadł za nim. Musiał jakoś go dowieźć. Zaraz jednak przemknęło mu przez myśl, że Najstarszy wcale nie jest taki zły... Szybko jednak odgonił owe myśli.

 

#21 2010-12-13 15:32:33

Kamijo

Game Master

Zarejestrowany: 2010-12-12
Posty: 51
Punktów :   

Re: Polana

Słuszną była refleksja młodszego krwiopijcy. Nie każdy miał odwagę choćby spojrzeć w zimne oczy, cóż dopiero przedłużać obecność niepokojącej istoty u swego boku. Ryu nie oddał się pozorom, w jakie natura oblekła duszę, zrodzoną z prawdy. Aura smutku, obejmująca przywódcę buntowniczego klanu sprawiała, iż Władca w umysłowej zachłanności  zapragnął stracić kilka chwil. Ulotna myśl, niejako komplementująca Złotowłosego, nie wpłynęła na jego zachowanie, jak gdyby nie słyszał. Zgrabnym ruchem, zsynchronizowanym z subtelnym podmuchem wiatru, znalazł się za Ryu. Objął go jedną ręką w pasie, w ten sposób zachowując wygodę ich obu.


Kółkiem w nosie kierowałem wiatrem.
Batem zmuszałem go do śmiechu.
Proch, który poruszał, miał zapach kwiatów lotosu. Zapłakałem, a on zapłonął.
Klejnot Środka Nocy.

Offline

 

#22 2010-12-13 15:41:28

Ryu

Gość

Re: Polana

Czując Jego dłoń na brzuchu spojrzał na nią przelotnie, zaraz pędząc konia kłusem. Wiadomym było iż jego dłoń była przeraźliwie chłodna, jakby obejmowała go dłoń wykuta z lodu. Ale innym spojrzeniem też patrzył czarnowłosy Krwiopijca. Jako, że nie odczuwał różnic temperatur, tą czuł jak nieco chłodne żelazo. Jadąc kłusem przez polanę starał się nie myśleć nad niczym. Wielkim postępem było to iż pozwolił mu za sobą siedzieć. Tamten mógł go bowiem zgnieść w każdym momencie, zanim Ryu zdążyłby skinąć palcem.

 

#23 2010-12-13 15:46:48

Kamijo

Game Master

Zarejestrowany: 2010-12-12
Posty: 51
Punktów :   

Re: Polana

Gest Najstarszego był lekki i stalowy zarazem. Nie wykonany gwałtownie, świadczył jednak o stanowczości. Sposób, w jaki podtrzymywał Ryu Kamijo mógł postronnemu obserwatorowi także przywodzić na myśl czujność. Nigdy blondyn nie zabijał, mając wroga tyłem do siebie - za wyjątkiem chwil, w których nie plamiło to godności żadnej ze stron. Takich zaś było niewiele. Miarowe falowanie wprawiało jasne loki w lekki ruch, rozwiewając wokół zapach śmierci, jaśminu, ciężką woń męskości oraz staromodnych perfum. Dostrzegał w oddali sylwetkę domu, którego detale zdążył z zewnątrz dokładnie obejrzeć.


Kółkiem w nosie kierowałem wiatrem.
Batem zmuszałem go do śmiechu.
Proch, który poruszał, miał zapach kwiatów lotosu. Zapłakałem, a on zapłonął.
Klejnot Środka Nocy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.queen-kajol.pun.pl www.blazers.pun.pl www.przemocdomowa.pun.pl www.sherwood-dungeon-paladyni.pun.pl www.undiczat.pun.pl